Zbuntowany dwulatek – jak sobie z nim radzić?

Czy zdarzyło się Wam, że na zakupach widzieliście ślicznego chłopca, który w pewnym momencie rzucił się na ziemię i najzwyczajniej w świecie zaczął wrzeszczeć? Z pewnością był to dwulatek. Jak pokazały badania, dzieci w tym wieku przechodzą etap, w który bunt jest po prostu wpisany. Poniżej opiszemy, jak radzić sobie z rozhisteryzowanym dwulatkiem, aby jego zachowanie nie dało się Wam za bardzo we znaki. Jeśli jesteście rodzicami dwulatka, pamiętajcie – ten stan samoczynnie minie. To, co rodzice muszą zrobić podczas ataku histerii, to reakcja na nią oraz poskromienie złego zachowania. To, czego musisz nauczyć się, kiedy Twoje dziecko wejdzie w stan buntu dwulatka, to nauczyć się, jak go poskromić oraz być konsekwentnym w działaniu.

Czym jest bunt dwulatka? Okazuje się, że kiedy dziecko kończy dwa – trzy lata, w jego życiu następują wielkie zmiany. Dziecko coraz częściej chce być samodzielne. Zarówno sukcesy, jak i porażki pojawiają się w jego życiu po raz pierwszy. O ile te pierwsze go cieszą, o tyle te drugie nie zawsze. Nie wiedząc, jak wyrazić swoje złe emocje, dwulatek zaczyna krzyczeć. Dzięki niemu dwulatek wyrzuca z siebie złe emocje, smutek, jak również sprawdza, czy rodzice zwrócą na niego uwagę i ile wytrzymają. Tylko od rodziców zależy, czy maluch rozpozna, co jest dobre, a co złe, co może robić, a czego mu nie wolno.

Kiedy maluch zaczyna krzyczeć, pamiętaj, że to Ty masz mieć rację. Najlepsze wyjście z sytuacji, to opanowanie. Dziecko nie może Tobą rządzić. To Ty ustalasz zasady, do jakich powinno się dostosować. Musisz jednak pamiętać, że jeśli do malca powiesz: „niewolno, bo nie”, to ten nic nie wyniesie z przekazu. I nadal będzie broiło. Jeśli powiesz mu, że jego zachowanie jest nieprawidłowe, bo komuś może stać się krzywda, wówczas maluch drugi raz nie zrobi nic złego, np.: „nie wolno kopać taty, bo go to boli, tak samo, jak Ciebie, kiedy stłukłeś sobie kolano. Pamiętasz jak bardzo bolało i jak płakałeś?” To, o czym powinien pamiętać każdy rodzic, to konsekwencja. Jeśli trzy razy zabroniliśmy danej rzeczy, nie ulegajmy za czwartym razem. Wówczas cała nauka pójdzie w las, a malec będzie myślał, że wszystko mu wolno.